No i jak tu wytrzymać?

No i jak tu wytrzymać z takim osłem? Mój jedyny na zawsze ukochany na co dzień jest cudowny, romantyczny i w ogóle tęcza i jednorożce. Ale jak czasem mu odwali, to ja się zastanawiam z kim ja jestem. Humory ma jak baba w ciąży. Raz cały zadowolony wita mnie z uśmiechem od ucha do ucha, a innym razem chodzi cały naburmuszony i dogryza mi co chwilę, jakbym to ja była winna, że jemu coś nie poszło. Obraża się za byle błahostkę. I te jego koleżanki...Czemu akurat do niego wszystkie muszą świecić oczkami i trzepotać rzęsami? Ja wiem, też przyprawia mnie o motyle w brzuchu pomimo długiego stażu związku, ale no czasem mam ochotę wziąć je wszystkie i zastrzelić. Aaa...bym zapomniała...jedna z najbardziej wkur*ających mnie w nim rzeczy. Pytam o coś, a on zmienia temat. I do tego robi to tak często, że nie da się czasem wytrzymać. Przykład: "No i jak wczoraj było kochanie?" (był na piwie gdzieś tam), odpowiedź "Dobra, to pogadamy jutro, bo muszę zmykać do pracy" albo "Co powiedział lekarz?", odpowiedź "A tam wiesz...to myślałaś już gdzie jutro wyskoczymy wieczorem?". No oszaleć można! I gdyby to jeszcze zdarzało się przy konkretnym temacie...ale to się zdarza czasem zupełnie bez sensu, np jak pytam o lekarza lub jak było w pracy. Nie rozumiem dlaczego tak robi. I wie, że mnie to denerwuje. A mimo to, wciąż tak robi. Eh...przynajmniej go kocham. Inaczej bym z nim nie wytrzymała ;D

2012-12-20 | Dodał: Gallus Anonimus |
Użytkownik promuje stronę: niezadowoleni

Komentarze

Tego wpisu jeszcze nikt nie skomentował.

* Nick / imie:


* komentarz:


Przepisz kod:

* - pola obowiązkowe