Poniżanie

Dziesiec lat temu poznalem kobiete z dziecmi, po jakims czasie spotykania postanowilem ich wziasc do siebie, na poczatku bylo cudownie jej dzieci mnie uwielbialy do czasu kiedy dorosly.

Chodzi tu glównie o jej corkie Beate, Jak skonczyla studia zaczela pracowac w ZUS-ie po jakims pol roku powiedzialem jej czy dolozy sie do mieszkania, ona mowila ze malo zarabia,po miesiacu wrocilem do rozmowy i ustanowilismy 220 PLN miesiecznie za miesiac zamieszkania w ubieglym roku jej podnioslem do 250 PLN.

Jak jej powiedzialem ze chce ostatniego dnia miesiaca pieniadze to powiedziala ze wyplate dostaje roznie zle zawsze po 12-ym i to bylo klamstwo.w tym roku chcialem 500 PLN i do ostatniego to powiedziala ze nie dostala podwyzki. Ciagle siedzi do pozna w nocy na stronie ZUZ-u i drukuje jakies dokumety. A za prad trzeba placic.

Brakuje mi pieniedzy na oplaty ja to nic nie obchodzi wiec mnie nerwy poniasly i powiedzialem jej pare przykrych zdan. Nogi jej smierdza jak z szamba to sie obrazila. Mam tylko wyksztalcenie zawodowe a ona licenciat i zaczela mnie ponizac.

Jestem spokojny z natury moze dla tego tak postepuje? 06,02,2013 wyrzucilem ja z domu bo chciala tylko dac 250 PLN, na dodatek nie chce sie wymeldowac i zabrac swoich rzeczy.

Nie odbiera tel. jej mama ma do mnie zal za ta sytuacje, ale ja naprawde chcialem sie dogadac ale widacznie jestem w oczach jej zlym czlowiekiem.

Podejrzewam ze poleci do prokuratury ale teraz jest mi wszystko obojetne, szkoda nerwow.

2013-02-17 | Dodał: Gallus Anonimus |
Użytkownik promuje stronę: niezadowoleni

Komentarze

2013-06-23 | Dodał: szymon |

* Nick / imie:


* komentarz:


Przepisz kod:

* - pola obowiązkowe